darkwater.fotkoblog.pl

Coraz ciężej spojrzeć w swoje odbicie, wszystko mam wymalowane na twarzy na szczęście wiekszość ludzi jest ślepa. Więc nie mam sie co martwić, ale ręcę świerzbią mnie do Tego. Siedzenie samemu w domu nie pomaga..ale nic z tym nie zrobie..nikt nie chce ze mną wyjść, znaleźli sobie zastepstwo, a ja jestem potrzebna tylko w tedy gdy "zastępstwo" zaniemoże. Nie jest to forma użalania..stwierdzam tylko fakt. Nie podoba mi sie bycie odtrąconym, więc lepiej zapomnieć..o wspólnej przeszłości. Musze zaplanowac przyszłość..jest tylko mały problem...nie mam za dobrej wymówki, żeby uciec i zaczynać od nowa, więc musze zacząć nowe życie na starym, podgniłym gruncie, na rozlatującym się fundamencie. Nie jest to obiecujący start..

A więc wracając do postawionej tezy..jedna droga była nawet prosta i lepiej widoczna we mgle, czyli takie trwanie w maraźmie, tkwienie w martwym punkcie, robienie tego co zwykle z tymi ludźmi co zawsze..druga droga lekko pod górę...ciemno, slisko i mokro, zbiera sie na deszcz..czuć dym..mgły nie ma droga jest dość prosta i doskonale widoczna, tylko kurcze mam ciężki wybór. bo skręcenie w nią niesie za sobą tyle złego..tyle kłamstw..

Zastanawiam sie czy by nie skorzystać z podpowiedzi mojego anioła stróża..wbrew pozorom każe mi skręcić, zasmakowac nowego, poczuć jak to jest odsunąć się całkowicie od rzeczywistości..tylko, ze On zakłada, że powrócę do szarych realiów, a ja boje się, ze tak mi się spodoba swawola w moim świecie, ze zapomne drogi powrotnej. 

To jest moja zagadka. 

Czy mając podoby wybór i wybiorąc droge całkowicie odbiegającą od twojego codziennego życia wrócisz potem do realiów ?

 Weszłam dziś na mojego starego FLOGA i zastałam na nim dwa wpisy, postanowiłam je zlikwidować i przenieść tutaj. Oto pierwszy z nich.